Pan Bóg postanowił prowadzić mnie krok po kroku…

Moje pierwsze spotkanie z Zjednoczeniem Apostolstwa Katolickiego dokonało się przez przyjaciół. Z zaciekawieniem przyglądałam się ich fascynacji, jednak nie znałam św. Wincentego Pallottiego, a samo Zjednoczenie Apostolstwa Katolickiego było dla mnie czymś odległym. Pan Bóg postanowił prowadzić mnie krok po kroku – więc w moim przypadku to trochę trwało – do lepszego poznania, a później pragnienia bycia częścią Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego. Pamiętam pierwszą książkę, którą czytałam o św. Wincentym Pallottim. Uderzyło mnie, że jego pustelnią było miasto, że wykonywał mnóstwo czynności, miał mnóstwo zajęć, ale potrafił odnaleźć Boga – jego Wszystko. Pragnęłam nauczyć się od św. Wincentego odnajdywania swojej pustelni z Bogiem, w nawale codziennych obowiązków i prac. Bardzo przybliżyły mnie do wspólnoty Betlejem i Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego wyjazdy na rekolekcje i wspólnotowe wyjazdy na narty. Tam poznawałam księży Pallotynów – życzliwych, dobrych, mądrych, ale przede wszystkim prawdziwych apostołów, bo dzięki nim przeżywałam kolejne swoje nawrócenia. Poznawałam też wspaniałych ludzi – po prostu Bożych i chciałam ich naśladować – do dzisiaj nieudolnie próbuję. Ważnym momentem poznawania św. Pallottiego był wyjazd z przyjaciółmi do Rzymu. Chodziłam drogami po których chodził Pallotti, byłam w miejscach gdzie spowiadał, pomagał innym, chciał wielu zachęcić by robili co tylko mogą, by każdy mógł poznać nieskończonego, miłosiernego Boga i bardzo to zapadło w moje serce. Ważne też były wyjazdy na sympozja. Tam coraz lepiej poznawałam duchowość św. Pallottiego. Po każdym wyjeździe czułam się jak po rekolekcjach. W trakcie przygotowań lubiłam jeździć do Bielska na spotkania, by dzielić się słowem Bożym, przemyśleniami nad istotą duchowości św. Pallottiego. Przed samym wstąpieniem do Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego byłam na sympozjum – dotyczyło ono Franciszkańskich inspiracji w duchowości św. Wincentego Pallottiego. Był to dla mnie znak – bo świętym którego jako pierwszego poznałam i był mi szczególnie bliski to właśnie św. Franciszek i on prowadził mnie teraz do św. Wincentego. Po sympozjum od razu jechałam do Gdańska, na szkolenie związane z moją pracą. Ale tak naprawdę okazało się, że znów Bóg prowadzi mnie drogami pallotyńskimi – cały tydzień, popołudniami ubogacałam się spotkaniami z siostrami Pallotynkami. Poczułam wtedy wspólnotę oraz pragnienie bycia częścią tej wspólnoty. I już bardzo oczekiwałam na wstąpienie do Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego i wspólnoty Betlejem. Gdy myślę o mojej drodze do Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego to pragnę uwielbić nieskończonego, miłosiernego Boga za to, że doprowadził mnie do tego momentu i obdarzył tą łaską. Wiem, że na nią nie zasługuję, ale ufam Jego miłosierdziu. Pragnę też podziękować wszystkim, których Bóg postawił na mojej drodze, za to, że byli dla mnie apostołami i pomogli mi dojść do Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego. Mam nadzieję, że w tych wspólnotach, coraz bardziej będę poznawać świętego Wincentego Pallotiego i dzieło jego życia, bo to ciągle ożywia moją wiarę i dodaje motywacji by ożywiać ją także wśród innych.

Chwała Panu.

Ula J.

18 stycznia 2019 roku