BAJKA O JEŻU /dla dorosłych/
Marek i Marzena wyszli na wieczorny spacer po swoich dróżkach w Borowej Wsi. W pewnym momencie zobaczyli, że przez drogę powolutku przechodzi jeż. W tej samej chwili spostrzegli też pędzący samochód, który jechał wprost na jeża. Marek nie zastanawiając się wiele, podbiegł do jeża i kopnął go lekko; tak, że jeż wylądował w trawie na przydrożnym polu.
Teraz pytanie: – Co pomyślał jeż?
– Co to za burak… /tu być może bardziej dosadne słowa /
Kopie niewinne stworzenie. Jak ja się teraz pokażę w domu ze złamaną łapką i powybijanymi kolcami… Nic złego nie zrobiłem… a tu takie traktowanie…
Gdybym był kotkiem, pewnie by mnie delikatnie wziął i przytulił… ale jestem tylko jeżem, kłującym i niedostępnym… Jakie ciężkie mam życie…
____________________________
Was wszystkich, którzy tu jesteście zapraszamy do bardzo trudnej modlitwy, by dziękować Bogu i oddawać Mu to wszystko czego w życiu nie rozumiemy, co jest trudne, co wydarza się nie tak jak chcemy, nie tak jak planowaliśmy… co bardzo boli i jest nie do wyjaśnienia… gdzie jesteśmy bezradni i samotni… niezrozumiani… gdzie czujemy się opuszczeni i odrzuceni… gdzie pęka nam serce…
DZIĘKUJMY BOGU!!! bo ON SAM właśnie tam naprawdę ratuje nam Życie!
Jezu pomóż nam oddzielić Prawdę od fałszu!
Chroń nas przed takim myśleniem, że wiemy o drugim człowieku wszystko, że już go całkowicie poznaliśmy… Pokazuj, że siebie nawet nie znamy… to co wiemy o sobie, to jest zaledwie ziarenko… pod naszą skórą, tam jest naprawdę galaktyka, wszechświat… że jeszcze nie raz zaskoczymy się tym co żyje w nas, a co dopiero tym co jest w drugim człowieku. Przyjdź Duchu Święty!
Panie Jezu! W tych sytuacjach, w których nam brakuje ludzkich sił – pomagaj nam trwać…
Ks. Tadeusz