All posts by badmin

Wkraczamy na drogę synodalną…

Stajemy przed Tobą, Duchu Święty,
zgromadzeni w Imię Twoje.
Z Tobą jedynie, który nas prowadzisz;
zamieszkaj w naszych sercach,
naucz nas drogi, którą mamy iść
i jak mamy nią podążać.
Jesteśmy słabi i grzeszni;
nie dozwól, abyśmy wprowadzali nieład.
Nie pozwól, by niewiedza sprowadziła nas na niewłaściwą drogę,
albo stronniczość wpływała na nasze działania.
Niech w Tobie odnajdziemy naszą jedność,
abyśmy mogli razem podążać do życia wiecznego,
i abyśmy nie zbaczali z drogi prawdy
i tego, co jest słuszne.
O to wszystko prosimy Ciebie,
który działasz w każdym miejscu i czasie,
w komunii Ojca i Syna,
na wieki wieków.
Amen.

Wspólne wiosłowanie

Od wielu lat nasza rodzina bezskutecznie wybierała się na spływ kajakowy. Co było tego przyczyną? Nieodpowiednie terminy, brak sprzętu biwakowego, zbyt małe dzieci… a może podświadomy lęk, że nasza kondycja okaże się niewystarczająca, nasza „traperska odporność” zawstydzająco mała, a dobre relacje z innymi nie wytrzymają próby codziennej bliskości i zmagań. Oczywiście kobieca wyobraźnia nie zna granic, więc obaw było więcej: przed utonięciem, udarem słonecznym, niezliczonymi ukąszeniami komarów…

Dziś skończę co najmniej jedną rzecz, której nie mam ochoty zrobić, i jeśli ktoś mi zrobi przykrość, nikomu o tym nie powiem.

Dziś spróbuję spędzić ten dzień, nie starając się rozwiązać wszystkich problemów w życiu.

Dziś zrobię szczegółowy plan dnia. Być może nie uda mi się wszystkiego zrobić, ale to napiszę. I będę się strzec dwóch katastrof: pośpiechu i niezdecydowania.

Dziś będę szczęśliwy, w przekonaniu, że zostałem stworzony do szczęścia, nie tylko w innym świecie, ale też tym tu.

„Przyjacielem jest ten, kto słyszy pieśń twojego serca, a jeśli zapomnisz jej słów, on przypomni je tobie”.

Gdy pytano znajomych Ks. Grzywocza, czy to możliwe, by po prostu odszedł gdzieś w świat, zostawiając dotychczasowe życie – odpowiedzieli, że to nieprawdopodobne, bo był człowiekiem ogromnie wiernym w przyjaźni. Nie odszedłby i nie porzucił ludzi, z którymi łączyły go bliskie więzi. Mówił przecież, że właśnie one są celem naszego życia. „Chrystus odkupił nas po to, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem (Ef 1, 4), czyli abyśmy potrafili tworzyć głębokie więzi, które on nazywa przyjaźnią” – mówił i pisał.

Pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci kim jesteś…

Angielski filozof, teolog i poeta John Henry Newman (1801-1890) przez całe życie dbał o swoje przyjaźnie. Ten święty kanonizowany w październiku 2019 roku przez papieża Franciszka miał prawdziwy talent do nawiązywania przyjaźni w swoim otoczeniu. Oto lista 12 wskazówek jego autorstwa, dzięki którym z przyjaciółmi połączy cię naprawdę silna i szczera więź.

Trzeba Adorować BOGA na serio!

Ewangelista Mateusz podkreśla, że gdy Mędrcy przybyli do Betlejem, „zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon” (Mt 2,11). Niełatwo adorować Pana, nie jest to coś natychmiastowego: wymaga pewnej dojrzałości duchowej, będąc punktem docelowym, niekiedy długiego, pielgrzymowania wewnętrznego.

Postawa adorowania Boga nie jest w nas spontaniczna. Człowiek, owszem, ma potrzebę adorowania, ale grozi mu, że pomyli przedmiot. Jeżeli bowiem nie będzie adorował Boga, to będzie adorował bożki – nie ma drogi pośredniej. Albo Bóg, albo bożki, jak mawiał pewnie pisarz francuski: „Kto nie oddaje czci Bogu, czci diabła” – i zamiast być wierzącym, stanie się bałwochwalcą. Tak to jest: albo – albo.

Rok św. Józefa

ROK ŚWIĘTEGO JÓZEFA

Powiedz, co czułeś, Józefie święty

w godzinę twego zwiastowania,

kiedy Bóg odebrał Ci wszystko,

i wszystko dał Ci w zamian.

Powiedz, co czułeś, Józefie święty

gdy uszy twe ciągle słyszały,

jak synem cieśli był nazywany

Król Chwały nieskończonej.

Powiedz, co czułeś, Józefie święty,

gdyś siadał wraz z Miriam przy stole

i zwykłym chlebem Jezusa karmił

Chleb Żywy wszech pokoleń.

1 2 3 14