TĘSKNIMY ZA TOBĄ JEZU…

Klękam u Twych stóp, o mój Jezu, i przynoszę Ci skruszone serce,

Które pogrąża się w nicości i w Twej świętej obecności.

Uwielbiam Cię w Sakramencie Twej miłości.

Pragnę przyjąć Cię w ubogim mieszkaniu mego serca.

W oczekiwaniu na szczęście płynące z komunii sakramentalnej, pragnę przyjąć Cię w duchu.

Przyjdź do mnie, O mój Jezu, abym przyszedł do Ciebie!

Niech Twoja miłość rozpali mnie całego ogarnie na życie i na śmierć.

Wierzę w Ciebie, Ufam Tobie, Kocham Ciebie.

I niech tak się stanie.

Papież Franciszek

Kiedy z biegiem lat odkrywałam obecność Jezusa w Eucharystii, a przez to w moim codziennym życiu, widziałam jak różna jest to Obecność! To było zależne od stanu mojego serca, duszy, sytuacji w jakich się znajdowałam! Jezus doskonale” wpisywał” się w moją codzienność: a to chronił, a to pocieszał, a to wlewał radość i poczucie szczęścia itp. I dalej tak jest! Jednak…
Nastał nowy czas w odkrywaniu Eucharystii!! Nieznany, może pełen lęku i niepokoju! Na początku bardzo trudny czas, poczucia mieszanych uczuć: pragnienia, smutku, oddalenia, bezradności… Ale Jezus, jak to Jezus: )) z dnia na dzień przytula jeszcze bardziej!!! Codzienna Msza Święta przeżywana przed komputerem to teraz moje „wpisywanie ” się w Bożą Obecność ! To ja wręcz chłonę Jego Słowo ( chodzę z Nim w sercu cały dzień, bo mam na to czas!!!!),to ja pragnę by przyszedł do mojego serca jeszcze bardziej i to pragnienie wypełnia mnie!!! Teraz Bóg działa w moim życiu zupełnie inaczej, oferuje mi czas wpatrywania się w Jego Świętą Obecność, w Jego Krzyż i w Jego pragnienie bycia z Nim! To piękny czas, to rekolekcje wielkopostne jakich nigdy nie przeżywałam! Trudności schodzą na dalszy plan!
Chwała Panu!

Dorota H.

Kiedy uczestniczę we Mszy Świętej oglądając ją na żywo w komputerze bardzo pragnę Jezusa w swoim sercu, proszę Go, żeby naprawdę przyszedł. Po Eucharystii mam w sercu pokój, przekonanie, że jest naprawdę blisko. Jednak gdzieś w głębi duszy jest jakieś niezaspokojone pragnienie. To trochę tak jakby ktoś z domowników wyszedł z domu i nie wiem kiedy wróci… Może to tylko uczucie przyzwyczajenia wyrobione przez lata przyjmowania Jezusa w kościele, a może to wielkie pragnienie duszy, która pragnie żywego Boga.
Jezu mój kochany już bardzo tęsknię i pragnę przyjmować Twoje Święte Ciało do mojego serca. Pragnę by moje serce zawsze było Twoje i pełne Ciebie. Kocham Cię. 

Krzysiek S.

JEZUS do ALICJI LENCZEWSKIEJ

+ Będę z tobą w twoim pragnieniu miłości i w twojej tęsknocie. W ten sposób objawiam ci Moją bliskość i dotykam twego serca.

– Czy nie ma miłości bez bólu?

+ Na ziemi nie.

– Nawet Twojej?

+ Tym bardziej Mojej. Ale jest to inny ból. Moja Miłość rodzi ból tęsknoty, ludzka rozczarowania.

– Czy zawsze?

+ Tak, bo ludzka miłość nie jest doskonała. A człowiek pragnie doskonałej miłości, bo do takiej został stworzony.
Moja miłość łączy się z tęsknotą za spełnieniem, które tu nie jest możliwe.
Im bliżej jestem, tęsknota jest większa.

Poddaj się jej ulegle, a stanie się słodka i będziesz ją błogosławić. W niej rozpoznasz Moją obecność.

Mówiłem Ci dziś, że najdoskonalszą kontemplacją jest ciągłe przebywanie w Mojej obecności – miłosne łączenie się ze Mną w duszy. Aby żyć w takim stanie kontemplacji, nie trzeba żadnej techniki, ani żadnych ćwiczeń, trzeba tylko kochać.

A gdy bardzo kochasz, nic nie jest w stanie zakłócić ci przebywania ze Mną w duszy.