Winek bardzo dzielnie znosił w szpitalu
wszystkie zabiegi, pobieranie krwi, kroplówki, podawanie leków.
Nie lubił tylko bolesnego wkłucia, by pobrać płyn mózgowo-rdzeniowy.
Pewnego razu przed takim właśnie zabiegiem, powiedział:
– Wiesz Tato, zmieniłem zdanie!
– Ale w czym?
– Nie będę już przy tym płakał!
I z zaciśniętymi rączkami wytrzymał…
..do domu!! Koniec szpitala…
tylko kontrole i krótkie pobyty.
I wiara do końca życia,
że Bogu się nic nie wymyka spod kontroli.
sms od Mamy Winka
CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU
JAK BYŁA NA POCZĄTKU
TERAZ I ZAWSZE
I NA WIEKI WIEKÓW
AMEN
dla mnie modlitwa w intencji Winka
jest niesamowitym umocnieniem…
Krzyś
Jezu! ofiarujemy Ci naszych Bliskich…
Tych, Których kochamy… Którzy są dla nas perłą…
Ks. Tadeusz
…nawet jak nie chce mi się modlić
za Winka modlę się zawsze!
Lubię Go i już!
Szymon
,,Zawsze się radujcie
nieustannie się módlcie
w każdym położeniu dziękujcie
taka jest bowiem wola Boża
w Chrystusie względem was.’’
1 Tes 5,16-18
nie ustawajmy w serdecznej modlitwie