Pan Bóg dał mi łaskę doświadczenia mocy sakramentu małżeństwa. Odkąd rok temu złożyłam przed Bogiem przysięgę miłości i wierności Pawłowi nic nie jest taki samo.
Był czas 6 lat temu kiedy rozeznałam dokładnie swoje powołanie i odpowiedziałam Bogu, że tak, że chce z pomocą Ducha św. stawać się świętą żoną i matką. Pod wpływem lektury listów Gianny Beretty Molli do męża, które akurat trafiły w moje ręce podjęłam postanowienie, że na wzór tej świętej zrobię wszystko, aby uczynić mojego przyszłego męża szczęśliwym. Rozpoczęłam modlitwę w tej intencji. Prosiłam Pana Boga, by On sam przemienił moje serce. Znając moje słabości, obawiałam się, że staniemy z Pawłem w małżeństwie przed problemami i konfliktami trudnymi do rozwiązania. Zdarzały się takie momenty. Długo uczyliśmy się razem rozmawiać i właściwie nie wypracowaliśmy najlepszego sposobu – cały czas się staramy. Często w rozmowie kierowały mną emocję, które z kolei Pawłowi nie pozwalały się otworzyć. Nieraz brakowało czasu i okoliczności do rozmowy. Dużo było lęków.
Nie pozostawało mi nic innego jak stanąć przed ołtarzem z ufnością, że od teraz Pan Jezus sam nami się zajmie, poprowadzi i weźmie odpowiedzialność za nasze małżeństwo skoro zawieramy je przed Nim.
Jezus odpowiedział konkretnie. Nie spodziewałam się tak wyraźnie odczuć obecności Boga w naszym życiu. Jestem zdziwiona zmianami w relacji mojej z Pawłem, odczuwam każdego dnia coraz większą jedność między nami, łatwiej nam ze sobą rozmawiać, rozwiązywać problemy i zgadzać się na to co nie jest po naszej własnej myśli.
Jestem zdziwiona także tym, jak Pan Bóg przemienia moją własną więź z Nim, do jakiej zażyłości mnie zachęca. Naprawdę odczuwam Bożą obecność w naszym domu i moim sercu. Słyszałam niedawno od pewnej młodej pary, że dla nich po ślubie nic się nie zmieniło.
Ja dziękuje Bogu, że poprzez sakrament dał mi doznać łaski przemiany. Dziękuję za mój nowy dom, moje obowiązki. Za wspólne popołudnia i poranki, miłe chwile z przyjaciółmi, nastrojową muzykę. Za wspólne spacery i wyjazdy, plany i marzenia na przyszłość. Dziękuję za czas modlitwy i Twoją Boże obecność w tym wszystkim. Dziękuję, że przemieniasz moje serce i uzdalniasz do większej miłości.
Marta, AMDG
24.10.2009