cieszcie się, że Wasze Imiona zapisane są w Niebie
Jezus /Łk.10,20/
„Cała jestem z Boga, cała jestem Jezusowa. Nie mogę dłużej żyć oddalona od Boga. Jezus jest moim sercem, a ja jestem Jezusowa”
Bł. Elżbieta Sanna
Beatyfikacja Elżbiety Sanny jest szczególnym wydarzeniem dla rodziny pallotyńskiej.
Jest to pierwsza beatyfikacja osoby świeckiej przyjętej do ZAK przez Św. Wincentego Pallottiego.
Ks. Jan Korycki SAC
postulator sprawy beatyfikacyjnej
Elżbieta /1788-1857/ w czasie epidemii
jako trzymiesięczne niemowlę przeżyła ospę
i została niepełnosprawna
ręce miała sparaliżowane, nie mogła ich zgiąć ani podnieść do ust,
używała wydłużonych sztućców by jeść…
/z biografii/
…była żoną, matką, wdową…
z trzech kandydatów na męża wybrała najbiedniejszego…
Mąż mówił o Niej:
– Moja żona nie jest taka jak wasze żony,
ma wszelkie cechy świętej małżonki.
Elżbieta często powtarzała po śmierci męża:
– Nie zasługiwałam na takiego męża, był taki dobry.
/z biografii/
…po opuszczeniu Sardynii i zamieszkaniu w Rzymie
gdy powrót do domu okazał się niemożliwy
Elżbieta wiele czasu spędzała na modlitwie
czuła się samotna… bezradna…
pewnego dnia udała się na pielgrzymkę do Kościoła Męczenników,
tam skończyła się procesja, a Elżbieta nie potrafiła wrócić do domu
ani do znajomego miejsca w Rzymie /źle mówiła też po włosku, próbowała porozumiewać się w dialekcie sardyńskim/
usiadła więc na schodach bazyliki Św. Augustyna płacząc
tam znalazł ją Św. Wincenty Pallotti
tradycja pallotyńska podaje, że po tym spotkaniu
i wymianie kilku zdań i spojrzeń
Elżbieta w cudowny sposób znalazła się na Placu Świętego Piotra
potem Elżbieta odszukała konfesjonał Św. Wincentego
i tak zaczęło się kierownictwo duchowe, które trwało 18 lat, aż do śmierci Świętego
…Elżbieta powoli zaczynała rozumieć język włoski,
ale nigdy nie nauczyła się czytać i pisać…
w swoim maleńkim mieszkaniu na Watykanie
przyjmowała chorych, biednych, dzieci, matki…
tam modliła się z nimi i rozmawiała…
codziennie jednak najważniejsza dla niej była Adoracja
w kaplicy Najświętszego Sakramentu…
/z biografii/
…była bardzo bliską współpracownicą Św. Pallottiego
Jej relacja z Nim przekraczała granice natury,
co często się zdarza między duszami całkowicie oddanymi Bogu…
/z biografii/
„w moim imieniu przyjdzie Elżbieta…”
z listów Św. Pallottiego do pacjentów szpitala
„Cieszyła się wśród nas takim poważaniem,
że mistrz nowicjatu przyprowadzał ją do swoich uczniów,
aby słuchali jej dobrych rad”.
Ks. Domenico Porrazzo, świadek w procesie
…w połowie stycznia 1850 roku Pallotti z powodu choroby nie wstał z łóżka…
Ksiądz Vaccari powiadomił o tym Elżbietę, a ta skomentowała:
– Ks. Wincenty już się nie podniesie, On umiera.
Kiedy zaś powtórzono jej słowa Pallottiego, że wkrótce łóżko przestanie mu być potrzebne, odparła:
– Nie rozumiecie tych słów; Ksiądz Wincenty, nie będzie potrzebował łóżka, bo nie zabiera się łóżek ze sobą do Nieba.
Nie myliła się. W nocy 22 stycznia zobaczyła krucyfiks cały w promieniach i Księdza Wincentego, jak przepełniony światłem bijącym z Ran Pańskich wznosi się ku Niemu, by Go objąć.
Nazajutrz rano z macierzystego domu Pallotynów nadeszła wiadomość o śmierci.
Przez trzy dni Elżbieta trwała skulona w kościele Najświętszego Zbawiciela, gdzie wystawiono Ciało Zmarłego.
/z biografii/
…nie wiemy co było tajemnicą Jej serca…
za co tak naprawdę Bóg chciał Ją wynieść na ołtarze…
wiemy, że była kobietą pełną bólu – miała potężne migreny, kołatania serca, paraliż, bóle stawów, bolesność podczas ruchów…
ale nie mamy dostępu do ilości łez, które wylała…
do cierpienia fizycznego, psychicznego i duchowego,
do jej samotności i tęsknoty…
Beatyfikacja Elżbiety pokazuje nam, że Bóg nie potrzebuje herosów…
Bóg beatyfikuje krzyż naszej codzienności…
Siostra Monika
„Chciałabym by Niebo było pełne, czyściec pusty a piekło zamknięte”
Bł. Elżbieta Sanna
…bardzo mnie wzrusza zdanie, które wypowiedział Ksiądz Generał
nawiązując do Bulli papieża Franciszka, zaczynającej się od słów,
że Jezus jest Miłosiernym Obliczem Ojca…
zdanie, które w Roku Miłosierdzia brzmi wyjątkowo:
Elżbieta jest MIŁOSIERNYM OBLICZEM ZJEDNOCZENIA
Siostra Monika
„Boże mój, kocham Cię ponad wszystko”
Bł. Elżbieta Sanna
Beatyfikacja Elżbiety Sanny jest logicznym dopełnieniem kanonizacji św. Wincentego Pallottiego. Przez jej wyniesienie na ołtarze, Kościół potwierdza nam: wasz ojciec i założyciel, św. Wincenty Pallotti, jest wiarygodnym mistrzem w życiu duchowym i w działalności apostolskiej. Pozwólcie mu, aby was prowadził.
Ks. Stanisław Stawicki SAC
Błogosławiona Elżbieta może być patronką naszej szarej codzienności… zwyczajności… słabości…
Siostra Monika
Brazylijka Suzana Correia da Conceicao (31 lat) po upadku na plaży odczuwała silne bóle prawego przedramienia. Pomimo leczenia przeciwbólowego, zabiegu chirurgicznego i innych rodzajów terapii stwierdzono w ostatecznym rozpoznaniu „dystrofię prawego przedramienia ze znacznym upośledzeniem czynnościowym”. Kobieta otrzymała rentę inwalidzką i przez pięć lat nie władała prawą ręką. Rok przed uzdrowieniem, na spotkaniu z grupą ZAK, Suzana zapoznała się z postacią Elżbiety Sanny i historią jej życia. Poprosiła wtedy o uzdrowienie za jej pośrednictwem.
Kiedy 18 maja 2008 modliła się z przyjaciółmi w kaplicy Najświętszego Sakramentu, poczuła dziwne mrowienie w prawej ręce, którą trzymała opartą o ołtarz i ku swojemu wielkiemu zdziwieniu stwierdziła, że może wyciągać rękę i normalnie nią poruszać.
Lekarz Suzany oraz lekarze trybunału diecezjalnego z Niteroi stwierdzili, że kobieta całkowicie wyzdrowiała. Suzana do dzisiaj pozostaje zdrowa i nie odczuwa żadnych dolegliwości w prawej ręce.
/cudowne wydarzenie konieczne do beatyfikacji/