Apostołowie biegli do grobu, bo gnała ich miłość.
Nie wiara – bo ją stracili.
Nie wiedza, i nie znajomość wszystkich proroctw na pamięć – bo nic z tego, co wiedzieli (także z lektury Pisma) nie przeniknęło za zasłonę krzyża.
Biegli jednak, bo doświadczyli od Ciebie miłości.
Bo ciągle jeszcze mieli w sobie to doświadczenie, że ich wybrałeś, że mówiłeś do nich po imieniu, że czyniłeś ich świadkami swoich cudów, powiernikami tajemnic.
Bo pamiętali jeszcze słowa usłyszane trzy dni wcześniej: już Was nie nazywam sługami, ale PRZYJACIÓŁMI… Powiedziałem Wam wszystko.
Więc biegli z przekonaniem, że taka miłość – taka przyjaźń – że nie może się skończyć; nie może się naraz okazać tylko przeszłością i wspomnieniem: JAK BYŁO… Taka miłość nie umiera! Bo ona jest już tutaj doświadczeniem tego, KIM JEST BÓG. A On jest wieczny!
bp Grzegorz Ryś