PLANY NA NAJBLIŻSZY ROK: duszpasterstwo lotnicze, uporządkowanie, nauczyć się hiszpańskiego;
NA NAJBLIŻSZE 5 LAT: rodzina, praca dająca satysfakcję, być bardziej dla innych;
PLAN DŁUGOTERMINOWY: świętość.
PLANY NA NAJBLIŻSZY ROK: duszpasterstwo lotnicze, uporządkowanie, nauczyć się hiszpańskiego;
NA NAJBLIŻSZE 5 LAT: rodzina, praca dająca satysfakcję, być bardziej dla innych;
PLAN DŁUGOTERMINOWY: świętość.
Po pierwsze: przyjaźń
Po stworzeniu Adama Bóg powiedział: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam” (Rdz 2, 18). Dlaczego nie?
Cóż, ponieważ człowiek został stworzony na podobieństwo Boga. Oznacza to, że jesteśmy wezwani, aby być obrazem Boga, aby odzwierciedlać i naśladować Boga w świecie.
To było niemożliwe dla Adama, ponieważ Bóg istnieje w sieci dających życie relacji, a Adam był sam.
Na samym początku tej historii Bóg mówi: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam” (Rdz 1, 26). Do kogo Bóg mówi? Do siebie samego!
W Nowym Testamencie Jezus mówi o Bogu jako o Ojcu, Synu i Duchu. Ale na tym etapie historii wiemy jedynie, że Bóg nie jest sam. A jeśli Bóg nie jest sam, to dlaczegóż Adam miałby być sam?
Uwaga! To nie oznacza, że każdy musi brać ślub.
Istnieją inne sposoby bliskich, intymnych relacji.
Dla tych, którzy chcą naśladować Jezusa, życie w stanie wolnym może być wspaniałą drogą. Tradycja chrześcijańska zna wielu mężczyzn i wiele kobiet, którzy nigdy nie wstąpili w związek małżeński, ale odnaleźli relacje dające życie.
można by powiedzieć, że według Świętego Wincentego Pallottiego
apostolstwo wypływa bezpośrednio z miłości człowieka do Boga i bliźnich,
miłości, której jedynym źródłem jest Duch Święty.
Właśnie Duch Święty pozwala apostołowi zachowywać równowagę
między zdrowym rozsądkiem, a porywami serca w staraniu się o to,
abyśmy się znaleźli w Niebie z tymi, których kochamy.
Ta równowaga między roztropnością a prostotą serca
świadczy o dojrzałości apostoła i można ją osiągnąć,
troszcząc się o bliską, codzienną i miłosną relację z Bogiem:
Ojcem, Synem i Duchem Świętym,
czyli zabiegając o swoją indywidualną świętość.
Winek bardzo dzielnie znosił w szpitalu
wszystkie zabiegi, pobieranie krwi, kroplówki, podawanie leków.
Nie lubił tylko bolesnego wkłucia, by pobrać płyn mózgowo-rdzeniowy.
Pewnego razu przed takim właśnie zabiegiem, powiedział:
– Wiesz Tato, zmieniłem zdanie!
– Ale w czym?
– Nie będę już przy tym płakał!
I z zaciśniętymi rączkami wytrzymał…
Dusze kapłańskie i zakonne…
dały Mi moc przetrwania gorzkiej męki;
przez nie jak przez kanały
spływa na ludzkość
MIŁOSIERDZIE MOJE!
Jezus do Św. Faustyny